Lifestyle

Dlaczego zaczęłam grać w squasha?

Jakiś czas temu koleżanka zaproponowała mi wieczorne wyjście na squasha. Zgodziłam się, choć nigdy wcześniej w niego nie grałam. Byłam trochę przerażona, ponieważ kilka razy widziałam, jak inni ludzie grają, dlatego dynamika tej gry wydawała mi się nie do opanowania. Na pierwszym spotkaniu Marta – moja koleżanka wytłumaczyła mi wszystkie zasady gry i ćwiczyła ze mną technikę. Na drugi dzień myślałam, że nie wstanę z łóżka, ponieważ miałam okropne zakwasy. Na szczęście moja praca jest siedząca, więc nie musiałam się zbytnio nadwyrężać. Jednak ból mnie nie zniechęcił, a wręcz zmotywował do do kolejnych wyjść na trening. Gram już kilka miesięcy i nie mogę powiedzieć, że jestem w tym najlepsza, ale nadal się uczę i sprawia mi to ogromny fun. Chcecie dowiedzieć się, jakie to proste?

Zasady gry w squasha – to proste!

Zanim dowiedziałam się, o co tak naprawdę w squashu chodzi, ta gra wydawała mi się bezsensowna i głupia. Nie rozumiałam skąd tyle zabawy w odbijaniu piłki od ściany, jednak gdy Marta wytłumaczyła mi wszystkie zasady, zrozumiałam, że ta gra jest pełna wrażeń i da się przy niej mocno spocić… oj tak! A więc o co chodzi? Zacznę od początku(najprościej jak potrafię):

  • mecz zaczyna się od losowania serwu. Każdy zawodnik wybiera swoją stronę rakiety, która według niego upadnie na podłogę, następnie kręcimy rakietą i ta strona, która upadnie na podłogę – zaczyna.
  • Wygrana osoba wybiera, z którego pola serwisowego chce rozpocząć mecz. Gracz zmienia pole serwisowe po każdym zdobytym punkcie, aż do momentu utraty serwisu. Wtedy przeciwnik wybiera pole i tak sytuacja się powtarza.
  • Prawidłowy serwis: serwujący musi mieć minimum jedną nogę w polu, a piłka jako pierwszą powinna uderzyć w ścianę nad linią serwisową, a pod czerwonymi liniami autowymi.
  • Odbierający serwis może stać w każdym miejscu na boisku, byle nie przeszkadzać serwisującemu.
  • Podczas gry piłka może uderzyć w dowolną liczbę ścian.
  • Punkt tracimy, gdy piłka odbije się dwa razy od podłogi zanim ją uderzymy, gdy przekroczy linię autową i gdy przeszkodzimy przeciwnikowi w uderzeniu.
  • Gra toczy się do 11 punktów po 5 setów. Przy remisie 10:10 gra się do 2 punktów przewagi.

Dla osoby, która czyta to pierwszy raz, zasady gry w squasha mogą wydać się skomplikowane, jednak na boisku wszystko stanie się jasne. Zaufajcie mi 🙂

Odbicie piłki serwisowej – nie trzeba mieć dużo siły!

Patrząc na gry profesjonalistów zauważyłam ile siły gracze wkładają w uderzenie piłeczki. Sprawia to, że lata ona po całym korcie i uniemożliwia odbicie przeciwnikowi. Amatorzy, tacy jak ja nie mają jeszcze takiej siły w ręce, jednak nie należy się tym martwić, ponieważ dobra technika także pozwala na trafienie piłeczki w pole. Z czasem będzie to coraz silniejsze i dokładniejsze, dlatego należy ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć! Dobra technika to podstawa!

Piłka do squasha – jaką wybrać?

Dobór piłeczki do squasha jest bardzo ważny i jest on zależny od poziomu zaawansowania graczy. Dobrze dobrana piłka pozwoli na czerpanie maksymalnej przyjemności z gry. W squashu spotkać można dwa rodzaje piłeczek:

  • wolną, która odbija się nisko nad ziemią, przez co gracze mają dużo mniej czasu na podjęcie decyzji i wykonanie ruchu. W związku z tym muszą się wykazać dużą sprawnością fizyczną, aby szybko dobiec do piłeczki, zanim odbije się drugi raz od podłogi. Piłeczki wolne są polecane dla graczy zaawansowanych.
  • Szybką dla początkujących. Takie piłki odbijają się wyżej i dalej, dzięki czemu dłużej pozostają w grze. Dzięki temu zawodnik ma więcej czasu na dobiegnięcie do niej.

Przed meczem bardzo ważnym elementem jest rozgrzanie nie tylko siebie, ale też piłeczki. Brzmi dziwnie, ale uwierzcie, że rozgrzana piłka odbija się wyżej i jest szybsza. Aby ją rozgrzać należy silnymi ruchami odbijać ją od ściany. Jeżeli podczas gry Wasza piłeczka wciąż będzie chłodna warto zmienić poziom, ponieważ oznacza to, że nie macie jeszcze na tyle siły w rękach.

Gra w squasha – efekty

Gram w squasha już kilka miesięcy i zauważyłam, że dzięki temu jestem jakaś taka bardziej energiczna. Chodzimy z Martą raz w tygodniu, ale daje nam to wiele. Poza tym, że moje ciało jest bardziej umięśnione i wysmuklone to dodatkowo zauważyłam, że z moją kondycją jest coraz lepiej. Kiedyś niedziele spędzałam na kanapie, a dzisiaj nie wyobrażam sobie tygodnia bez gry!

Pasjonatka podróży i słowa pisanego. Lubię ładne miejsca, ładne rzeczy i smaczne jedzenie. Pisze przede wszystkim o tym co mnie spotyka i co według mnie może zainteresować inne kobiety.